ARESZT TYMCZASOWY. ZA DUŻO AUTOMATYZMU

Areszty tymczasowe często traktowane są przez prokuratorów jako narzędzia służące wymuszeniu przyznania się do winy oraz wyjawienia istotnych dla organów ścigania informacji. Sądy natomiast stosują je zbyt automatycznie, bez należytej analizy sprawy i koniecznej refleksji. To wszystko powoduje, że obrona przed tym środkiem jest w wielu przypadkach iluzoryczna. Problem nadmiernego stosowania tymczasowych aresztów jest więc ciągle aktualny, a debata na ten temat konieczna. 

Zatrzymanie o szóstej rano, doprowadzenie do prokuratora, przyznanie albo areszt, posiedzenie aresztowe bez znajomości akt, automatyczne zastosowanie aresztu przez sąd, w końcu długie oczekiwanie na rozpoznanie zażalenia bez pożądanego skutku. Takie są realia stosowania aresztów w Polsce. Areszty bardzo często stosowane są automatycznie, bez należytej analizy akt, bez refleksji, z pogwałceniem prawa do obrony.

Jak wygląda stosowanie aresztów z perspektywy obrońcy?  Czy problem leży tylko po stronie prokuratorów, czy także po stronie sądów? Co jest powodem błędów w stosowaniu aresztów? Jakie kroki można podjąć żeby uzdrowić sytuację? 

Kilka spostrzeżeń na ten temat przedstawił w artykule dla Rzeczpospolitej Adwokat Łukasz Chmielniak.